{{item.title}}
{{item.text}}
{{item.title}}
{{item.text}}
31/07/18
Jest to historyczne wydarzenie w globalnym handlu, bowiem dotychczas największym gospodarkom świata nie udawało się osiągnąć tego typu porozumień. A jak na tej umowie zyskać mogą polscy przedsiębiorcy?
KE przedstawiła szacunki wskazujące, że wzrost eksportu żywności z UE do Japonii może wynieść ponad 50% aktualnego eksportu rocznie, a więc ponad dodatkowy 1 miliard euro. Jeżeli chodzi o produkty mleczne czy branżę tekstylną, to wzrost o ponad 200%.
Dzień dobry, witam w nowym odcinku podcastów PwC. Nazywam się Jakub Gołębiowski i zapraszam was do odsłuchania audycji, w której zadam trzy ważne pytania związane z umową o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską, a Japonią.
Jakub Gołębiowski (JG): Dziś porozmawiamy o umowie EPA (Economic Partnership Agreement), czyli umowie o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską, a Japonią, która w ciągu najbliższych kilku miesięcy wejdzie w życie, no i zapewne będzie miała znaczący wpływ na Polskę, na Unię, Japonię, a także szerzej na relacje handlowe na świecie. Już dziś słychać komentarze, że jest to historyczne porozumienie, że to historyczne wydarzenie w globalnym handlu. Bowiem dotychczas największym gospodarkom świata nie udało się wypracować tego rodzaju porozumień. Osiągnięcie konsensusu pomiędzy Unią i Japonią będzie miało ogromny wpływ na cały świat, gdyż łącznie generują one aż 25% do 30% globalnego handlu. Naszym gościem jest Marcin Majewski manager w zespole podatkowo prawnym PwC, ekspert do spraw ceł i handlu międzynarodowego. Z Marcinem łączymy się zdalnie, jest on naszym ekspertem we Wrocławiu. Dzień dobry.
Marcin Majewski (MM): Dzień dobry Jakubie, Dzień dobry Państwu.
MM: Musimy spojrzeć na to jako na bardzo duży sukces negocjacyjny i możliwość osiągnięcia kompromisu pomiędzy Unią Europejską, a Japonią. Zwykle największe gospodarki świata, mówiąc np. o pięciu największych gospodarkach, nie są w stanie osiągnąć tego typu porozumień. Dlatego, że muszą iść na liczne ustępstwa względem siebie. Dlatego łatwiej jest, gdy np. Unia Europejska podpisuje tego typu porozumienia z krajami, które są mniejsze od niej np. z Koreą Południową, z Afryką Południową, z Singapurem, z Wietnamem. W przypadku Japonii mówimy o jednej z największych gospodarek świata, stąd te negocjacje były wyjątkowo trudne i z punktu widzenia obecnej Komisji Europejskiej jest to prawdopodobnie największy sukces w jej kilkuletniej kadencji. Dlatego jest dla tych urzędników bardzo istotnym, aby te negocjacje zakończyły się sukcesem i żeby umowa weszła w życie przed końcem kadencji Komisji Europejskiej. By powiedzieć jak dużymi partnerami są dla siebie Unia Europejska i Japonia, przytoczę kilka faktów statystycznych. Dla Unii Europejskiej Japonia jest drugim najważniejszym partnerem w Azji, zaraz po Chinach. Z kolei Europa dla Japonia jest drugim najważniejszym partnerem handlowym na całym świecie, więc handel już w tej chwili dla obydwu stron porozumienia jest bardzo istotny, ale jeszcze większe znaczenie niesie dla reszty świata. Mamy bowiem dwie bardzo duże gospodarki, które doszły do porozumienia o współpracy w wymianie handlowej, która będzie się odbywała bez cła dla większości produktów, bez innych również barier technicznych, ograniczeń, certyfikatów, które zazwyczaj są potrzebne i utrudniają nieco handel. Będzie to przewagą dla tych dwóch umawiających się stron i będzie jednocześnie pewnym osłabieniem dla innych krajów. Zarazem należy podkreślić, że ten ruch jest pewną kontrą dla polityki prowadzonej przez Donalda Trumpa, polityki protekcjonizmu, polityki zgodnej z hasłem wyborczym „America First”. Za razem jest symbolem dla reszty świata, że nawet największe gospodarki są w stanie się porozumieć, osiągnąć porozumienie o wolnym handlu i iść z duchem pewnej światowej tendencji, czy być liderami światowej tendencji współpracy handlowej bez dodatkowych barier.
MM: Tak, rzeczywiście to jest akurat jedna z tych umów bilateralnych dotyczących handlu, które Unia Europejska podpisała w ostatnich latach i która może być dla nas bardzo dobrym punktem odniesienia, żeby zrozumieć zarówno znaczenie, jak i konsekwencje umowy z Japonią. Korea Południowa geograficznie również jest położona na dalekim wschodzie. Jest partnerem o podobnej specyfice jak Japonia, czyli o zapotrzebowaniu na towary zaawansowane, ale również na towary spożywcze. Z drugiej strony jest eksporterem nowoczesnej elektroniki. Po prostu jest mniejszym partnerem niż sama Japonia, ale umowa z Koreą była bardzo ważnym krokiem w historii Unii Europejskiej. W tej chwili po latach możemy podsumować między innymi prawdopodobnie najprostszy fakt statystyczny: w ciągu 5 lat eksport z Unii Europejskiej do Korei Południowej w wyniku tej umowy wzrósł o 55%. Czyli jeżeli eksport do Japonii wzrósłby chociaż o połowę tej liczby, to i tak mówimy o miliardach Euro dodatkowych korzyści dla Producentów z Unii Europejskiej.
MM: W zasadzie możemy raczej mówić o samych beneficjentach, to znaczy beneficjentami będą obydwie strony, zyska i Unia i Japonia. Otwierają się bowiem możliwości dla importerów i eksporterów po jednej i po drugiej stronie. Patrząc z punktu widzenia Polski, czy z punktu widzenia Unii Europejskiej importerzy zyskają możliwość sprowadzania pewnych towarów produkowanych w Japonii, mówimy przede wszystkim o motoryzacji, o elektronice, o sprzęcie medycznym i farmaceutykach, bez cła i bez wspomnianych wcześniej dodatkowych barier. To są bardzo duże korzyści. Jeżeli patrzymy na cła dotyczące branży automotive, mówimy często o cłach wartych 10%. Zarazem usunięcie tych ceł spowoduje zmniejszenie kosztów zaopatrzenia produkcji czy sprowadzania dóbr finalnych, również dla konsumentów. Mówimy o towarach takich jak np. japońskie aparaty fotograficzne, czy japońskie samochody produkowane w Japonii. Z drugiej strony mamy olbrzymi potencjał dla eksporterów z Polski, czy z Unii Europejskiej, którzy będą mogli wysyłać swoje towary do Japonii i ich klienci nie będą płacić dodatkowego, w Japonii bardzo wysokiego często cła na import tych towarów z Unii Europejskiej. Oznacza to, że dla eksporterów pojawiła się bardzo duża szansa. Eksporterzy w tej chwili, producenci czy towarów rolno-spożywczych, czy towarów przemysłowych w Polsce, w Unii Europejskiej, mają możliwość zwiększenia swojej sprzedaży do Japonii. To jest bardzo dobry moment by poszukać odbiorców w Japonii, bądź, jeżeli już w tej chwili prowadzimy obrót z Japonią porozmawiać z naszymi odbiorcami, czy nie chcą skorzystać z tej szansy, żeby zwiększyć volumen zaopatrzenia z Polski. Tym samym podsumowując korzyści są dla tych wszystkich zainteresowanych stron, pojawia się pytanie: kto zyska najwięcej? Prawdopodobnie ten, kto najszybciej przyjrzy się umowie, zastanowi się jak może z niej skorzystać i wykorzysta ten potencjał, przygotowując się w ciągu najbliższych kilku miesięcy na wejście w życie.
MM: Tak, rzeczywiście. Są pewne kroki, które można przedsięwziąć i które bardzo doradzamy, aby przedsiębiorcy zrobili. Te firmy, które już w tej chwili prowadzą obrót towarowy z Japonią warto, aby przyjrzały się towarom, które są wysyłane do Japonii i skonfrontowały listę tych towarów ze szczegółami umowy o wolnym handlu. Ta umowa wprowadza reguły, z których wynika, że co do zasady cło powinno wymościć 0%. Ale dla niektórych towarów, które uznano za towary wrażliwe dla jednej lub drugiej strony, wprowadzono okresy przejściowe. Warto więc sprawdzić czy towary, które wysyłamy do Japonii będą objęte w momencie wejścia w życie umowy stawką celną 0%, czy właśnie będą objęte pewnym okresem przejściowym. Cła te będą redukowane systematycznie w kolejnych latach najczęściej w ujęciu procentowym. Należy więc sprawdzić swoją historię i swoje towary. Warto przyjrzeć się również warunkom, jakie należy spełnić, aby towary, które eksportujemy spełniły reguły pochodzenia, bowiem nie każdy towar wysyłany z Unii Europejskiej jest towarem o pochodzeniu Unijnym w rozumieniu przepisów celnych. Nie każdy towar, który przetworzymy w Unii Europejskiej, produkując np. towar finalny z użyciem części z Chin lub innych krajów nieunijnych, stanie się towarem unijnym w rozumieniu tej umowy. Musimy więc zastanowić się, przeliczyć czy nasze towary są na pewno towarami pochodzenia unijnego, jeżeli tak to należy sprawdzić w jaki sposób deklarować to preferencyjne pochodzenie, aby skorzystać ze stawki 0%. Ta deklaracja najczęściej sprowadza się do odpowiedniego zapisu na fakturze z podaniem numeru zarejestrowanego eksportera. Ten numer możemy uzyskać w izbie administracji skarbowej w Poznaniu, jest to bardzo krótki proces, który trwa kilka dni. Wystarczy złożyć prosty wniosek o nadanie numeru dla naszej firmy i już możemy tym numerem się posługiwać na fakturach. Musimy jednak pamiętać, że jak każda korzyść, tak ta wynikająca z umowy, niesie też ze sobą pewne ryzyka. Trzeba pamiętać, że jeżeli owe preferencyjne pochodzenie obliczymy w sposób nieprawidłowy lub jeżeli nie będziemy posiadać wystarczających dowodów, że preferencyjne pochodzenie rzeczywiście jest uzyskiwane, to prawdopodobnie z tego tytułu mogą pojawić się problemy w przyszłości. Organy celne, bowiem, czy to po stronie Unii, czy postronnie Japońskiej, mogą zażądać weryfikacji albo okazania dowodów na prawo do stosowania preferencyjnej stawki celnej. Jeżeli nie będziemy w stanie tego udowodnić, niestety nasze towary zostaną objęte standardowym cłem, najczęściej na takim poziomie jak dotychczas, czyli stracimy tę korzyść. Największe ryzyko pojawiłoby się wtedy, gdyby sprawdzenie i negatywna weryfikacja przez organy celne nastąpiła na przykład po trzech latach prowadzenia takiej działalności. Gdyby okazało się, że wszystkie nasze wysyłki lub analogicznie oczywiście, wszystkie nasze importy z Japonii do UE nie miały prawa do preferencyjnej stawki, zostałoby nam doliczone cło za ostatnie trzy lata wraz z odsetkami. To jest najczarniejszy scenariusz, ale trzeba być go świadomym. Należy więc przygotować się na stosowanie tych przepisów, mimo tego, że są proste i łatwe do wdrożenia. Gdyż wiemy m.in. na przykładzie umowy z Koreą Południową, która była wspomniana, że zdarza się, iż importerzy czy eksporterzy popełniają błędy w tym zakresie. Warto więc aby przedsiębiorcy zarówno sami zorientowali się w przepisach, jak i upewnili się, że pracownicy w firmie np. specjaliści w działach handlowych lub w dziale logistyki wiedzą jak bezpiecznie i prawidłowo z tych przepisów korzystać, a także, że tą znajomością przepisów legitymują się nasi partnerzy handlowi po drugiej stronie np. w Japonii. Takich ryzyk należy być świadomym, ale nie demonizując znów tych reguł bardzo serdecznie zachęcamy do korzystania z nich, do przyjrzenia się przepisom, bo tak jak było powiedziane na początku - ta umowa niesie za sobą bardzo duże szanse oraz możliwość dodatkowych korzyści. Komisja Europejska przedstawiła szacunki dotyczące poszczególnych działów gospodarki UE, z których wynika, że wzrost eksportu żywności z UE do Japonii może wynieść ponad 50% aktualnego eksportu rocznie, a więc ponad dodatkowy 1 miliard euro. Jeżeli chodzi o produkty mleczne, mówimy o wzroście ponad 200%. Spodziewany wzrost branży chemicznej to jest 7%, ale znów w branży tekstylnej również ponad 200%. Mówimy więc o konkretnych miliardach euro. Pytanie czy skorzystają z tego eksporterzy z innych krajów UE, czy również i w jakim stopniu eksporterzy z Polski.
MM: Dziękuję Państwu, dziękuję.
Więcej podcastów PwC znajdziesz na stronie pwc.pl/podcasty oraz w aplikacjach iTunes i Google Music.
Menadżer w dziale prawno - podatkowym