Sztuczny ruch telekomunikacyjny – nadużycia w roamingu (część 2)

30/10/17

Roaming ze stref egzotycznych

W poprzednim artykule: Sztuczny ruch telekomunikacyjny – nadużycia w telekomach (część 1) pisaliśmy o skomplikowanych nadużyciach telekomunikacyjnych związanych z generowaniem sztucznego ruchu. Tym razem wytłumaczymy, dlaczego operatorzy są narażeni na dotkliwe straty finansowe wynikające z generowania sztucznego ruchu w roamingu.

Usługa roamingu z tzw. stref egzotycznych często rozliczana jest w oparciu o standard Transferred Account Protocol (TAP). Oznacza to, że firma telekomunikacyjna może zobaczyć takie użycie w swoim systemie bilingowym nawet po kilku dniach. Pozwala to jednocześnie na wygenerowanie hurtowych ilości połączeń.

Roaming  ze stref egzotycznych
Sztuczny ruch telekomunikacyjny w roamingu

Schemat sztucznego ruchu telekomunikacyjnego w roamingu

Przykładowy schemat może wyglądać następująco. W pierwszym kroku u jednego z krajowych operatorów są nabywane usługi postpaid. Następnie karty są wywożone do jednego z krajów, który rozlicza się z polskim operatorem w standardzie TAP – np. do Nigerii.

Sztuczny ruch telekomunikacyjny jest generowany za pośrednictwem polskich kart SIM np. z Nigerii na Seszele. Na Seszelach zarejestrowane są pozostałe numery oszusta, które zostały zakupione od tamtejszego operatora i zostały zarejestrowane jako tradycyjne numery lub usługi premium.

Bardzo często numery o podwyższonej płatności (PRS) są aktywowane na chwilę przed rozpoczęciem generowania sztucznego ruchu, tak aby utrudnić ich namierzenie przez regulatora (np. GSM Association). Polski operator dokonuje płatności na rzecz swojego odpowiednika w Nigerii za możliwość korzystania z jego sieci i za połączenia wykonane na Seszele. Telekom z Nigerii rozlicza się z operatorem na Seszelach, który w dalszym etapie płaci podmiotowi posiadającemu dany zakres numeracji.

Opisane wyżej nadużycie przybrało w ostatnich latach na sile ze względu na coraz łatwiejsze sposoby tworzenia sztucznego ruchu. Wraz z rozwojem technologicznym i pojawieniem się smartfonów oszuści dostali narzędzia, dzięki którym są w stanie dokonać symulacji kilku połączeń jednocześnie. Za pomocą funkcji telekonferencji jedna rozmowa jest zawieszana, a kolejna inicjowana. Za zawieszone połączenia cały czas są naliczane opłaty z racji upływającego czasu. Oszuści, mając dziś do dyspozycji takie możliwości, nie muszą inwestować w specjalne programy do generowania sztucznego ruchu, wystarczy kilka smartfonów.

Straty na nadużyciach w roamingu

Straty poniesione na nadużyciach w roamingu mogą być znaczne z racji tego, że stawki rozliczeń międzyoperatorskich, jak i stawki za minutę połączenia są wyższe niż stawki krajowe. Mając na uwadze powyższy przykład, gdzie minuta połączenia w strefie egzotycznej może kosztować np. 6 USD, oszust wykonujący jednocześnie sześć połączeń jest w stanie w ciągu godziny wygenerować użycie rzędu 2 160 USD. Zwiększając liczbę dzwoniących telefonów oraz czas trwania połączeń łatwo policzyć, że straty spowodowane takim nadużyciem mogą być bardzo duże.

Dodatkowo rozliczenia hurtowe pomiędzy operatorami za zakończenie połączenia są denominowane w walucie euro lub dolarach, a to naraża polskiego operatora dodatkowo na ryzyko kursowe. Ponadto często zdarza się tak, że wykupione usługi abonamentowe są zawarte na skradzioną tożsamość bądź podrobione dokumenty. A to jeszcze bardziej potęguje straty po stronie operatora. Jeden przypadek takiego nadużycia może kosztować operatora ponad milion euro. 


10,76 mld USD

wyniosły straty operatorów związane z nadużyciami w roamingu*
*Communications Fraud Control Association, 2015 Global Fraud Loss Survey

Operator wirtualny (Mobile Virtual Network Operator) - operator komórkowy nieposiadający pokrycia zasięgiem własnej sieci populacji w danym regionie oraz korzystający z usług roamingu krajowego, czyli ze stacji bazowych – Base Transceiver Station (BTS) – innego operatora.

Sztuczny ruch telekomunikacyjny w tzw. roamingu krajowym

Monitorowanie ruchu wewnątrz sieci również ma dla operatorów duże znaczenie. Operatorzy komórkowi, nieposiadający pokrycia zasięgiem własnej sieci populacji w danym regionie, korzystają z usług roamingu krajowego, czyli ze stacji bazowych – Base Transceiver Station (BTS) – innego operatora. Operator wirtualny płaci innemu operatorowi za korzystanie z jego sieci. Ponadto operatorzy rozliczają się jeszcze między sobą w zamian za przyjęcie połączenia do swojej sieci. Rozliczenie odbywa się w oparciu o stawki MTR – Mobile Termination Rate (więcej w poprzednim artykule).

Wyobraźmy sobie sytuację, w której sztuczny ruch jest generowany z dużej ilości kart operatora X do operatora Y. Operator X w trakcie trwania połączenia korzysta z roamingu partnera krajowego –  operatora Z. W takiej sytuacji telekom X, z którego kart inicjowane są połączenia, jest narażony na koszty związane z opłatami MTR za obsługę połączenia przez operatora Y. Dodatkowo musi zapłacić operatorowi Z za udostępnienie sieci, tj. za możliwość skorzystania z jego przekaźników. W takim przypadku może dochodzić również do ograniczenia przepustowości sieci, a klienci, uczciwie korzystający z usług operatora, mogą mieć problem z nawiązaniem połączenia. 

Ta sytuacja jest szczególnie dotkliwa dla operatorów wirtualnych (nieposiadających własnych przekaźników). Operatorzy infrastrukturalni (dysponujący własnym poszyciem masztami BTS) coraz częściej zawierają między sobą umowy w ramach roamingu krajowego i ustalają stałą opłatę, niezależną od ilości przesłanych danych. Co prawda udział operatorów wirtualnych to niespełna 2% rynku telekomunikacyjnego w Polsce. Mimo to wygenerowanie dużego użycia w sztucznym ruchu może znacząco wpłynąć na kondycję finansową takiego operatora.

W przypadku nadużycia związanego z generowaniem sztucznego ruchu telekomunikacyjnego możemy mieć teoretycznie do czynienia z działaniami na szkodę operatora przez innego operatora telekomunikacyjnego. Mianowicie może mieć to miejsce w sytuacji, w której z jednej karty SIM z usługą abonamentową unlimited wykonamy połączenia np. na 100 tyś. minut do innego operatora. W takim przypadku telekom, z którego karty SIM zostały zainicjowane połączenia, musi zapłacić opłatę MTR operatorowi przyjmującemu jego ruch.

W kolejnej części publikacji nt. nadużyć w branży telekomunikacyjnej skupimy się na zjawisku generowania ruchu przez maszyny Fixed-Cellular Terminal (FCT) oraz włamywaniu się do centralek telefonicznych typu Private Branch Exchange (PBX).

Skontaktuj się z nami

Marcin Klimczak

Marcin Klimczak

Partner, PwC Polska

Tel.: +48 502 184 087

Obserwuj nas