Unikalność rynku obrotu dziełami sztuki związana z subiektywną wyceną tych przedmiotów, ilością transakcji międzynarodowych i ich popularnością, jak również zróżnicowaniem powodów zakupów, powoduje konieczność spojrzenia na niego nieco inaczej niż na inne rynki dóbr luksusowych. Statystyki zamieszczone w Krajowej Ocenie Ryzyka Prania Pieniędzy oraz Finansowania Terroryzmu (KOR) opublikowanej przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF) pod koniec 2023 roku wskazują, że sektor, który postrzegany jest przez pryzmat dóbr luksusowych i kultury wysokiej, w skali światowej generuje jedne z największych nielegalnych przychodów obok rynku broni, handlu ludźmi i narkotykami.
Jak czytamy w KOR, obrót gotówkowy oraz brak fakturowania i pisemnych umów postrzegany jest jako standard polskiego rynku sztuki. Rozwiązaniu takiego stanu rzeczy nie pomaga istniejąca luka regulacyjna w zakresie dokumentów na rynku sztuki i odpowiedzialności z tego tytułu, co wynika m.in. z braku regulacji dotyczących ekspertów w zakresie wyceny konkretnych dzieł (z wyjątkiem rzeczoznawców Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Praktyka ta odbiega od standardów przestrzeganych przez inne podmioty obowiązane ustawą AML, co naraża sektor handlujący dziełami sztuki na większe ryzyko prania pieniędzy.
Mimo powyższych cech, jakimi charakteryzuje się rynek sztuki, GIIF w aneksie nr 2 do Krajowej Oceny Ryzyka z 2023 roku, wskazuje na drugi (w skali od 1 do 4) – średni poziom podatności na zagrożenie praniem pieniędzy. Ocenę taką GIIF argumentuje tym, że rynek ten może być mniej atrakcyjny dla potencjalnych przestępców ze względu na stosunkowo małą płynność oraz fakt, że poruszanie się po nim wymaga specjalistycznej wiedzy, której często brakuje sprawcom przestępstw. KOR wyróżnia również szerszą kategorię - sektor handlu dobrami o wysokiej wartości do którego zaliczają się kategorie takie jak rynek sztuki, antyków, metali i kamieni szlachetnych.
Całościowo, KOR ocenia poziom ryzyka wykorzystania tego sektora do prania pieniędzy w Polsce na poziomie wysokim. Rodzi to pytanie, czy w takim razie polskie instytucje obowiązane, wliczając w to podmioty dodane w nowelizacji ustawy z 2021 r. zdają sobie sprawę z zagrożeń oraz czy są one odpowiednio przygotowane aby powyższe ryzyko mitygować?
Według danych opublikowanych w 2022 roku przez GUS, wartość rynku sztuki w Polsce wynosi ponad 650 mln złotych i systematycznie rośnie.
Źródło: GUS
Chociaż dzieła twórców takich jak Jacek Malczewski czy Józef Chełmoński uzyskują na aukcjach bardzo wysokie ceny, błędne jest postrzeganie rynku sztuki wyłącznie jako rynku dóbr luksusowych. Wynika ono z dwóch głównych powodów. Po pierwsze z powszechnego przekonania, że obrót dziełami sztuki prowadzony jest jedynie na aukcjach. Po drugie z wysokiej popularności niektórych wysokokwotowych transakcji, które stają się niejednokrotnie wydarzeniami medialnymi. Handel aukcyjny ma co prawda największy udział w rynku, jednak już blisko 1/3 obrotu generowana jest przez sprzedaż w galeriach sztuki.
Choć ocena wartości estetycznej obrazu czy rzeźby kojarzy się z jej bezpośrednim odbiorem, rośnie również obrót prowadzony przez galerie internetowe oraz różnego rodzaju platformy sprzedażowe, gdzie kupujący podejmuje decyzję o zakupie bez oglądania danego dzieła na żywo.
Sytuacja związana z pandemią Covid-19 przyspieszyła rozwój sprzedaży sztuki on-line.
Cyfryzacja handlu dziełami sztuki, zarówno tymi fizycznymi jak i tymi cyfrowymi sprzyja rosnącej anonimizacji kupujących i potencjalnie utrudnia sprzedającym weryfikację ich tożsamości, a tym samym utrudnia wykonanie obowiązków nałożonych przez przepisy prawa AML.
W Europie zachodniej, gdzie w porównaniu z Polską obrót dziełami sztuki generuje znacznie większą wartość (sam rynek francuski wart jest około 4 miliardów dolarów), podmioty pośredniczące w handlu stają się celem kontroli prowadzonych przez regulatorów nadzorujących wykonanie obowiązków wynikających z AMLD V transponowanych do prawa krajowego. Pojawiają się też pierwsze kary będące rezultatem tych kontroli i identyfikacji braków dochowania należytej staranności w wykonywaniu obowiązków ustawowych.
W pierwszym przypadku, uchybienie przepisom AML kosztowało galerię 38 tys. euro. Z ujawnionych informacji wynika, że nie dochowała ona należytej staranności między innymi przez brak weryfikacji czy osoba wskazana w dokumentach rzeczywiście jest właścicielem spółki zarejestrowanej w Panamie, będącej nabywcą dzieł sztuki. Galeria nie sprawdziła również źródła pochodzenia środków, za które 29 letni obywatel Hong Kongu kupił on-line dzieło sztuki o wartości 175 tys. euro. Galeria tłumaczyła później, że dobrze jej znani klienci nie wymagają dodatkowej weryfikacji, a ocena ryzyka dokonywana jest na podstawie doświadczenia.
Drugi podmiot, który musiał zapłacić karę w wysokości 15 tys. euro nie dokonał weryfikacji klienta, którego nazwisko pojawiło się wcześniej w kontekście tzw. “offshore leaks” (raport ujawniający rachunki prowadzone w rajach podatkowych, zazwyczaj w celu unikania opodatkowania). Co więcej, klient ten pochodził z jurysdykcji kojarzonej z niskimi standardami zapobiegania przestępczości finansowej, znajdującej się na “szarej liście” FATF. Fakt ten powinien podnieść czujność sprzedających i skłonić ich do zastosowania wzmożonych środków bezpieczeństwa finansowego, na przykład bardziej szczegółowej identyfikacji, weryfikacji oraz zbadania źródła pochodzenia środków majątkowych służących do nabycia wybranego dzieła sztuki.
Podobne kary nakładane są również w Wielkiej Brytanii, co prawda same kwoty są relatywnie niewysokie (wynoszą do 13 tys. funtów), natomiast najczęściej wynikają z niedochowania obowiązku zarejestrowania w określonym terminie pośrednika w obrocie dziełami sztuki (tzw. AMP - art market participant) jako podmiotu obowiązanego czyli naruszenia, którego stosunkowo łatwo można uniknąć.
Choć wspomniane kary nałożone we Francji czy Wielkiej Brytanii są zdecydowanie niższe niż kary stosowane wobec instytucji finansowych, udowadniają, że galerie oraz inne podmioty zajmujące się obrotem dziełami sztuki podlegają realnemu nadzorowi regulatorów.
Zakwalifikowanie ich do kategorii instytucji obowiązanych przez ustawę AML pozwala przypuszczać, że również w Polsce pośrednicy w obrocie dziełami sztuki mogą stać się w przyszłości celem zwiększonego zainteresowania regulatora.
Polski ustawodawca już prawie trzy lata temu włączył domy aukcyjne oraz innych pośredników w obrocie dziełami sztuki (ale także antykami, przedmiotami kolekcjonerskimi itp.) do katalogu tzw. instytucji obowiązanych (pisaliśmy o tym w oddzielnym artykule). Oznacza to, że w zakresie przepisów o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, podlegają takim samym obowiązkom jak banki, instytucje płatnicze, adwokaci czy pośrednicy w obrocie nieruchomościami. Są zatem zobowiązani do oceny ryzyk związanych z podmiotem z jakim nawiązują stosunki gospodarcze, jak również zachowania należytej staranności w zakresie identyfikacji, weryfikacji oraz zbadania źródła pochodzenia majątku swojego klienta.
Jako instytucje obowiązane traktowani są przedsiębiorcy, których działalność polega na obrocie lub pośrednictwie w obrocie dziełami sztuki, w tym gdy jest ona prowadzona w galerii, domu akcyjnym lub z wykorzystaniem wolnego portu albo wolnego obszaru celnego.
Obowiązkom tym podlega się w zakresie transakcji (lub szeregu powiązanych ze sobą transakcji) o wartości 10 000 euro lub wyższej. Wystarczy przejrzeć wyniki aukcji prowadzonych w ostatnim roku w Polsce by przekonać, się jak wiele dzieł, także współczesnych twórców, spełnia ten warunek wpisując się w kategorie transakcji wymagających zaraportowania. Biorąc pod uwagę rosnące zainteresowanie zakupem dzieł sztuki w celach inwestycyjnych, należy spodziewać się, że trend ten będzie kontynuowany.
Polski i światowy rynek sztuki rozwija się dynamicznie. Nie dziwi zatem, że ustawodawcy zwrócili uwagę na sektor od dawna kojarzony nie tylko z dużymi pieniędzmi, ale także z działaniami zmierzającymi do upłynnienia środków mających swoje źródło w nielegalnej lub niejawnej działalności.
Krajowa Ocena Ryzyka wskazuje wprost, że instytucje obowiązane z sektora zajmującego się obrotem dobrami wysokiej wartości powinny wdrożyć skuteczne procedury związane z odpowiednią oceną stosunków gospodarczych klienta oraz położyć nacisk na weryfikację źródła pochodzenia wartości majątkowych.
Odpowiednie dostosowanie domów aukcyjnych i galerii sztuki do obowiązujących przepisów pozwoli zmniejszyć ryzyko kar finansowych jakie zostały nałożone na podmioty działające w innych krajach europejskich.
Maciej Borsiak