Nadchodzi sztuczna inteligencja i co z tym zrobisz?

Podczas gdy Elon Musk planuje ucieczkę ludzkości na Marsa, gdzie widzi schronienie przed sztuczną inteligencją, inni próbują dostępnymi już dziś narzędziami przewidzieć, policzyć i zmierzyć jej wpływ na gospodarkę

Tak naprawdę nie wiemy jeszcze, jaki kształt przyjmie rewolucja, którą przyniosą nam technologie oparte na sztucznej inteligencji. W jednym, apokaliptyczne wizje wizjonerów przyszłości z przewidywaniami doradców biznesowych są zgodne – najbardziej charakterystyczne cechy tej technologii i rewolucji, jaką ze sobą niesie, najłatwiej opisać posługując się metaforą kuli śniegowej. Twórca Tesli twierdzi, że jako ludzkość nie jesteśmy gotowi na AI, a w konfrontacji z nią, jesteśmy skazani na zagładę. Wobec zbliżającej się rewolucji warto jedna ocenić i zmierzyć jej wpływ. Patrząc przez pryzmat globalnego PKB, widać raczej wielkie okazje i perspektywę ogromnego wzrostu związaną z AI. Ale również wielką zmianę – wielu wygranych i wielu przegranych. 

Na naszych oczach łańcuch ewolucji układający się w sekwencję Dane à Standaryzacja à Automatyzacja à Personalizacja zamyka się i tworzy samonapędzające koło stanowiące istotę sztucznej inteligencji

AI korzystając z danych pozyskiwanych od poszczególnych ludzi i rzeczy stworzy technologie, które mają zautomatyzować i wesprzeć wszelkiego rodzaju zadania i procesy. Przyszłość to rozwiązania i technologie, których jeszcze nie znamy, a które będą efektem tak napędzanej ewolucji. 

Jak duży będzie wpływ sztucznej inteligencji na gospodarkę i jakie będą jego źródła? Zgodnie z drobiazgową analizą– gigantyczny. Z samego rozpowszechnienia technologii AI pochodzić może wzrost o 14% światowego PKB do 2030 roku. Jego najważniejsze źródła to: 

  • wzrost produktywności wynikający z automatyzacji – w tym użycia robotów i autonomicznych pojazdów   
  • wzrost produktywności wynikający ze wsparcia dla siły roboczej  
  • wzrost popytu wynikający z dostępności personalizowanych produktów oraz usług wytworzonych dzięki AI. 

W krótkim terminie AI będzie miało największy wpływ na wzrost produktywności w najbardziej kapitałochłonnych sektorach. To wzrost wynikający z automatyzacji – tę twarz rewolucji technologicznej dobrze znamy. Tym razem będzie ona po prostu wynikała z AI, która usprawni realizowane już procesy. Naprawdę interesujące perspektywy dotyczą natomiast wzrostu popytu na nowe usługi. 

Efekt kuli śniegowej? Znaczenie popytu konsumenckiego stymulowanego przez AI będzie rosło. Użytkowników będą przyciągały usługi o wyższej jakości, lepiej dostosowane do ich potrzeb, pozwalające również bardziej satysfakcjonująco – również z użyciem nowych usług – korzystać z dodatkowego czasu wynikającego ze zwiększonej efektywności i produktywności. „Pomyśl, co mógłbyś zrobić w czasie, który spędzasz teraz kierując autem, jeśli w przyszłości do pracy dowoził cię będzie automatyczny samochód?” To bardzo optymistyczna wizja dalece odbiegająca od AI przejmującego kontrolę nad światem i niszczącym człowieka. Większa konsumpcja z użyciem produktów opartych na AI, to z kolei kolejne gigantyczne zasoby danych używane do tworzenia nowych produktów – i tak dalej. Rewolucja AI to w rzeczywistości rewolucja konsumpcyjna – wynikająca z intensywniejszego użycia usług i technologii przez człowieka. W awangardzie tej rewolucji – potencjalnie pierwszymi wygranymi w sensie biznesowym – będą ci, którzy to koło jako pierwsi puszczą w ruch. A więc ci, którzy już teraz dysponują, łączą i kreatywnie przetwarzają dane tworząc rozwiązania dostosowane do zwyczajów i potrzeb swoich odbiorców. Zalążki tej rewolucji widać już teraz – w sposobie tworzenia, dostarczania i konsumowania wideo, książek i szeroko pojętej rozrywki. Widać też jak kurczą się rynki oparte na rozwiązaniach tradycyjnych, a powstają i szybko przejmują udziały nowi gracze.

W indeksie wpływu AI najwyższe pozycje zajmują zdrowie, przemysł samochodowy i usługi finansowe. Optymizmu nie osłabia proces stopniowego eliminowania pracy ludzkiej i rozpowszechnianie się tzw. technologii „no-human-in-the-loop”, czyli przebiegających bez udziału człowieka. Zanik jednych stanowisk zostanie zrekompensowany powstaniem nowych. Jako przykład można wziąć stanowisko kontrolera sterującego ruchem autonomicznych pojazdów. Rewolucja AI z całą pewnością nadchodzi. Jej wpływ będzie globalny – zarówno w sensie geograficznym, jak sektorowym. Być może nie rozłoży się równo, ale wszędzie odciśnie swoje piętno. Tak wielki wpływ wynika z prostej przyczyny – nasze życie codzienne, w niemal każdym aspekcie zostało przez ostatnią dekadę objęte cyfryzacją. A siłą napędową i pożywką AI są dane, które produkujemy w oszałamiającym tempie właśnie dzięki cyfryzacji. Oczekuje się, że ilość danych wzrośnie wielokrotnie wraz z rozpowszechnieniem internetu rzeczy (Internet of Things), który ma potencjał na generowanie dużo więcej informacji niż są w stanie stworzyć ludzie (Internet of People). Jedno jest pewne: z powodu AI dzisiejsi wielcy mogą przeminąć, a przyszli liderzy kryją się jeszcze w mrowiu pączkujących start-upów. 

Skontaktuj się z nami

Obserwuj nas