Co z biznesowego punktu widzenia oznacza zmieniający się stosunek człowieka do zwierząt?

Digitalizacja i automatyzacja życia, odcięcie i wyizolowanie od natury, coraz większe trudności w budowaniu znaczących i długotrwałych relacji, samotność, rezygnacja z lub niemożność posiadania dzieci, głód bliskości, fizycznego kontaktu i rzeczywistych doznań, narastający stan alarmowy związany z katastrofą klimatyczną i wiedza na temat szóstego masowego wymierania gatunków oraz zaniku bioróżnorodności to kluczowe powody dla których obserwujemy szybko i zdecydowanie zmieniający się stosunek człowieka do zwierząt.

Jeszcze do niedawna człowiek stał ponad przyrodą, decydował o istnieniu i wykorzystywaniu innych gatunków, a naturę traktował jak nieskończone źródło zasobów, które można eksploatować bez ograniczeń. 

Zwierzęta postrzegane były jako siła robocza, pomoc (psy łańcuchowe, koty łowne czy psy pasterskie czy gończe), zasób, z którego można pozyskać surowce takie jak mięso, mleko, skórę, futro czy poroża albo na którym można zarobić np. poprzez hodowle lub pseudo-hodowle, eksploatację w cyrkach czy parkach wodnych, organizację przejażdżek, wypożyczanie do filmów, teledysków czy organizowanie legalnych lub nielegalnych polowań.

Obecnie obserwujemy szybko postępujące zmiany w podejściu człowieka do natury (w tym także do zwierząt) – dzięki narastającej refleksji o degradacji natury, wzrostowi świadomości i zainteresowania ekologią oraz prawami zwierząt człowiek staje się adwokatem natury, staje w jej interesie i obronie, a nawet zaczyna rozumieć, że jest częścią natury i jako jeden z gatunków podlegających jej prawom - nie ma szans bez niej przetrwać.

W pierwszym rzędzie zmienia się nasz stosunek do zwierząt domowych

Na terenie Europy stale rośnie liczba gospodarstw domowych, w których zwierzę staje się nieodzowną częścią rodziny. Obecnie jest ich aż 85 mln., z czego ponad 17 mln znajduje się na terenie Polski. Raport Europejskiej Federacji Przemysłu Żywieniowego Zwierząt Domowych (FEDIAF) z 2019 roku potwierdza też to, co widoczne jest już od dłuższego czasu – Europejczycy kochają zwierzęta i nie wyobrażają sobie bez nich życia.

Jak wynika z badania GfK z 2015 r. przeprowadzonego na lokatorach w 22 krajach psy i koty to zwierzęta, z którymi najczęściej mieszkamy, także w Polsce. W Unii Europejskiej zajmujemy wysokie trzecie miejsce pod względem liczby psów, 1 pies przypada na 5 Polaków. Znaczna część Europy to raczej kociarze – pod względem popularności kotów Polska z wynikiem 1 na niespełna 6ciu Polaków już nie jest tak wysoko, jak w przypadku psów, bo zajęła dopiero 11 miejsce. 

Coraz częściej zwierzęta są traktowane jak pełnoprawni domownicy, określane mianem członka rodziny, towarzysza czy przyjaciela. Kiedyś psa się po prostu kupowało lub brało np. ze schroniska – dzisiaj w przypadku psów rasowych szuka się odpowiednich rodziców, kojarzy ich i oczekuje na narodziny psiego potomstwa lub zwierzęta adoptuje się np. ze schroniska czy domu tymczasowego, przechodząc wymagającą procedurę sprawdzającą przygotowanie do roli opiekuna.

W przypadku wielu ludzi – czy to żyjących w związkach czy samodzielnie zwierzęta domowe przejmują rolę dzieci lub najbliższych przyjaciół – z tego też powodu dostają one dużo uwagi i troski przejawiającej się w poszukiwaniu i doborze odpowiedniej karmy oraz przysmaków, regularnej pielęgnacji i dbałości o wygląd (strój, biżuteria, akcesoria), profilaktycznej opiece weterynaryjnej, dbałości o potrzeby i budowanie relacji poprzez korzystanie z porad behawiorystów czy trenerów, budowanie pasji np. wspólne ćwiczenia jogi czy wędrówki po górach oraz odpowiednie wyposażenie i zaaranżowanie przestrzeni (często bardzo duże i rozbudowane drapaki dla kotów, zabezpieczone balkony, legowiska i domki).

Coraz więcej osób dostrzega też bardzo pozytywny wpływ jaki mają zwierzęta na rozwój i dobrostan psychofizyczny dzieci. 

Zmiana stosunku do zwierząt domowych owocuje zmianą w podejściu do zwierząt w ogóle – tych żyjących dziko, jak i hodowanych dla potrzeb człowieka.

Rosnąca liczba wegan i orędowników praw zwierząt coraz częściej wskazuje na hipokryzję osób deklarujących się jako Ci, którzy kochają zwierzęta, bo większość właścicieli zwierząt domowych nadal nie ma nic przeciwko przemysłowej hodowli zwierząt czy ich eksploatacji dla ludzkiej zabawy i przyjemności. 

Tymczasem noblistka, Olga Tokarczuk apeluje by wpisać do konstytucji prawa zwierząt. Sylwia Spurek domaga się zakazu reklamy mięsa nie tylko dlatego, że nadmierne jego spożycie szkodzi zdrowiu, ale także dlatego, że hodowla powoduje ogromne cierpienie 70 miliardów zwierząt hodowanych każdego roku (nie licząc ryb). Sejmowa Komisja do Spraw Petycji rozpatrzyła w maju 2021 petycję w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej w zakresie wprowadzenia zakazu sprzedaży żywych ryb złożoną przez posłankę Małgorzata Prokop-Paczkowską z klubu Lewicy. Organizacje pro zwierzęce chcą zakazu transportu żywych zwierząt na duże odległości wskazując na ich cierpienie, okaleczanie i śmierć z wycieńczenia czy liczne wypadki. Coraz częściej słyszymy o wydawaniu surowych wyroków kilkuletniego więzienia za znęcanie się nad zwierzętami.

Do świadomości konsumentów dociera prawda o tym jak wygląda masowy chów zwierząt, ile żyją i jak zabijane są kurczaki, w jaki sposób kastruje się prosiaki czy zapładnia krowy mleczne. Nikt nie chce też mieszkać w pobliżu ferm. Biedronka ogłosiła, że 31 grudnia 2021 wycofa świeże jaja z chowu klatkowego ze swojej oferty argumentując to troską o dobrostan zwierząt. 

Nabieramy wiedzy na temat tego jak szkodliwe jest przemysłowo hodowane mięso, rośnie liczba wegan, wegetarian i osób ograniczających spożycie mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Wielu z nich podejmuje takie decyzje ze względu na swoje zdrowie, ale dla wielu, zwłaszcza młodych konsumentów najważniejsze w tej postawie są argumenty etycznie – nie chcą oni przyczyniać się do cierpienia zwierząt, które kochają. 

We wrześniu 2020 Sejm uchwalił a Senat przyjął nowelizację ustawy o ochronie zwierząt tzw. „Piątkę dla zwierząt”, w której są między innymi zapisy o zakazie wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, uboju rytualnym tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych i zakaz hodowli zwierząt na futra (z wyjątkiem królika) oraz zakaz trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały. Nie została na razie przeprocedowana w Sejmie ze względu na pandemię, ale wieloma tematami zawartymi w ustawie zajmuje się też prawo UE a kierunek zmian jest jednoznaczny. 

Kwestia hodowli zwierząt na futra od lat staje się coraz bardziej istotna dla konsumentów – począwszy od działań aktywistów a na bojkocie firm używających futer kończąc. Branża modowa reaguje na oczekiwania konsumentów - z danych Fur Free Alliance wynika, że już ponad 1500 marek i projektantów z całego świata zrezygnowało z używania futer naturalnych. Na stronie Stowarzyszenia Wolne Klatki można znaleźć wiele z nich – poczynając od domów mody jak Versace czy Giorgio Armani przez marki masowe jak H&M, Bershka, Reserved czy Mango aż do lokalnych projektantów jak NAOKO czy VZOOR. Coraz częściej można kupić buty wegańskie – chociażby kultowe Martensy czy dostępną już w Polsce hiszpańską markę Mumka.

Rok 2020 przyniósł złe informacje ze świata zwierząt

Według Living Planet Report 2020 populacja kręgowców od 1970 r. spadła średnio o 68%. Ponad 35 700 gatunków zwierząt i roślin z Międzynarodowej Czerwonej Księgi jest zagrożonych. To 30% wszystkich zarejestrowanych tam gatunków. Powodem wymierania jest nasza działalność - niszczenie siedlisk, przełowienie, kłusownictwo, polowania i kryzys klimatyczny. Wśród największych przegranych w 2020 roku znalazły się chomiki europejskie, lemury, jesiotry, kalmary i zwierzęta australijskie, zwłaszcza koala. Na liście zagrożonych gatunków znajdują się też żyrafy czy słonie – ikoniczne zwierzęta Afryki.

Tego typu informacje powodują, że rośnie liczba przeciwników trzymania jakichkolwiek dzikich zwierząt w niewoli, bojkotowane są delfinaria czy parki wodne, gdzie trzymane są orki i słonie morskie. Coraz częściej słyszymy o sanktuariach gdzie mogą dożywać swoich dni zwierzęta oswobodzone z niewoli w cyrkach, odebrane z nielegalnych hodowli, przemytu czy kłusownictwa. 

Indie uznały delfiny za „osoby nie będące ludźmi” aby podkreślić szacunek jaki żywią do tych jednych z najbardziej inteligentnych zwierząt na świecie. Masowo wydawane są książki mówiące o uczuciowości i bogactwie życia emocjonalnego zwierząt, ich inteligencji, wzajemnej trosce i opiece oraz zdolnościach do komunikacji międzygatunkowej a Internet pełen jest filmików nie tylko o kotkach. 

Zmiany w stosunku do zwierząt domowych pozwalają rozwijać się wielu branżom i generują powstawanie takich nowych zawodów jak psi behawiorysta, wyprowadzacz psów czy specjalista od kocich zwyczajów kuwetowych. Zmiany postaw wobec zwierząt hodowlanych wmuszają zmiany w podejściu do biznesu np. wprowadzanie wegańskich linii obuwia czy rezygnację z naturalnych skór i futer oraz wprowadzanie oferty wegańskiej zamiast mięsnej czy na bazie nabiału. W perspektywie najbliższych kilku- kilkunastu lat serca i lojalność konsumentów (zwłaszcza młodych konsumentów przyszłości) zdobędzie ten, kto nie będzie zaprzeczał nadchodzącym zmianom, lecz najlepiej na nie odpowie. 

Skontaktuj się z nami

Krzysztof Badowski

Krzysztof Badowski

Partner, Strategy &, PwC Polska

Tel.: +48 608 333 277

Obserwuj nas